Geoblog.pl    wnieznane    Podróże    9 miesięcy podróży po Azji Płd. Wsch. i Chinach    Trang - ostatnie miejsce w Tajlandii.
Zwiń mapę
2010
24
mar

Trang - ostatnie miejsce w Tajlandii.

 
Tajlandia
Tajlandia, Trang
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 20688 km
 
Jedziemy do Trang. Podróż strasznie się dłuży. Kierowca często robi takie przestoje ,że właściwie nie wiadomo o co w nich chodzi. Prawdopodobnie pęcherz mu nie trzyma i to cała tajemnica. W rezultacie przyjeżdzamy o wiele później niż zakładaliśmy. Przynajmniej drajwer ma suchą bielizne.
Mieliśmy się tu tylko przesiąść ,ale musimy zmienić plan. Nie zdążymy już dotrzeć do granicy przed jej zamknięciem, więc zostaniemy tu na noc. W mieście nie ma nic ciekawego. Tu przeważnie zatrzymują się ludzie tylko po to żeby przenocować i ruszyć dalej. Tak samo jak Stung Treng w Kambodży, Pakse w Laosie czy poprzednio Trat, to kolejne typowe "miasteczko przelotowe". Zaczołem się tu nudzić już po pierwszym kwadransie. Jak będe miał wredną teściową to przyśle ją tu na wakacje.
Na przeciwko stacji kolejowej znaleźliśmy niezły hotel z komfortowymi warunkami za 450 baht. Hotel nazywa się Sri-Trang. Miesci się na Sathani Road. W hotelu uznawana jest tradycja zostawiania butów koło głównego wejścia. Tradycja znana jest w całej Tajlandii. Rzadziej stosowana w częściach turystycznych, a częściej w dzielnicach zamieszkiwania Tajów. Gdziekolwiek się znajdujemy wypada zwrócić uwagę na to czy przed wejściem do Tajskiego domu, hotelu, biura czy punktu usługowego są zostawione buty, a jeśli tak to trzeba się dostosować zostawiając je również w tym samym miejscu.

Następnego dnia tuk tukiem docieramy do stacji busów. Kupujemy bilety do położonego na południu Hat Yai. Ruszamy dziesięcioosobowym busem. W połowie drogi następuje awaria układu chłodniczego. Stoimy na wzniesieniu. Wokół nas dżungla. Kierowca próbuje skontaktować się z bazą. Niestety sygnał telefonii komórkowej tu nie dociera. Pozostaje zatrzymać przejeżdżający motor i podjechać w miejsce gdzie złapie sygnał. Wraca po prawie godzinie z drugim pojazdem, którym już bez przeszkód dojeżdżamy do Hat Yai.
Tam wysiadamy przy głównym dworcu autobusowym. Następnie łapiemy lokalny autobus do przejścia granicznego Padang Besar. Do granicy dojeżdżamy już o zmroku. Ostatni raz mówimy dzień dobry w języku Tajskim co dla mężczyzn brzmi "Sawadee Krap", a dla kobiet "Sawadee ka" i opuszczamy kraj, który był moim domem przez prawie dwa miesiące. Przekraczamy granicę z Malezją.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
wnieznane
R. Tramp
zwiedził 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 180 wpisów180 127 komentarzy127 2097 zdjęć2097 67 plików multimedialnych67