Dojechałem do lotniska Tegel w Berlinie na niecałe dwie godziny przed odlotem. Odprawiłem siebie, odprawiłem bagaż. Usiadłem w zatłoczonej hali wylotów czekając na samolot lini Hainan Airlines.Już w poczekalni mam pierwsze spotkanie z Azją bardzo bliskiego stopnia. Obok mnie siedzi mały Chinczyk z czarną teczką i drze się przez telefon z volumem tak wysokim jakby ogłaszał rozkaz ataku na Japonie (ponoć się chłopaki między sobą nie za bardzo lubią). Jak go posadzą w samolocie koło mnie to lece w toalecie. Mam nadzieję, że reszta z miliarda jego żółtych kolegów i koleżanek mówi nieco ciszej...