Geoblog.pl    wnieznane    Podróże    Kontynuując podróż, czyli powrót na azjatycki szlak    Okolice Ryogoku i turniej sumo
Zwiń mapę
2011
11
maj

Okolice Ryogoku i turniej sumo

 
Japonia
Japonia, Tokio
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 22435 km
 
Pisałem wcześniej o Baseballu jako descyplinie sportu numer jeden w Japonii natomiast przyjeżdzając do tego kraju zawsze miałem w pamięci sumo jako ten najważniejszy i najbardziej znany narodowy sport Japonii. W tej chwili pod wzgledem popularności znajduje się na pozycji drugiej. Odwiedzając kraj kwitnącej wiśni niesposób było dla mnie ominąć okazję zobaczenia zawodów. To tutaj istnieje jedyna zawodowa liga na świecie, a jej zawodnicy są pełnymi profesjonalistami. Nie zawsze w ciągu roku jest okazja, żeby oglądnąć walki między zawodnikami przy okazji rozgrywanego turnieju. Jest stały repertuar tych zawodów, które są organizowane co dwa miesiące: Styczeń, maj, wrzesień (Tokio), marzec (Osaca), lipiec (Nagoi), listopad (Fukuoca). Każdy z turnieji trwa 15 dni, więc łatwo obliczyć, że to tylko 90 dni w roku. Ja miałem szczęście potrójne, bo znalazłem się właśnie w Tokio w dniach, kiedy rozgrywany był turniej, a dodatkowo udało mi się otrzymać bilet za darmo. Jak to się stało? Będąc w dniu wczorajszym w dzielnicy Ryogoku, gdzie mieści się narodowy stadion do walk sumo (Ryogoku Kokugikan) byłem już tak blisko areny walk, że nie odpuściłem sobie okazji aby tam zaglądnąć. Dzięki temu dowiedziałem się o trwającej promocji. Turniej ma zwykle dużą popularność, ale ta nieco spadła po świeżych aferach związanych z podejrzeniami ustawiania meczów między zawodnikami (coś jak wiadomość z naszego kraju dotycząca piłki nożnej), dlatego aktualnie w środkowych dniach rozgrywek trudno jest organizatorom zapełnić trzynastotysięczną halę. Postanowiono ,że trzysta biletów na miejsca mieszczące się nieco dalej od areny walk będzie rozdawane codziennie dla pierwszych chętnych, którzy ustawią się przed porannym otworzeniem kas. Następnego dnia już razem z Miką znależliśmy się w tej puli osób i otrzymaliśmy wejściówki na całodniowe zawody z możliwością jednorazowego opuszczenia hali i powrotu do niej. To o tyle ważne, że zawody rozpoczynają się o godzinie 9tej i trwają aż do wieczora, więc trudno jest usiedzieć cały dzień na hali, a z drugiej strony wieczornych walk nie można odpuścić, bo wtedy walczą ci najsilniejsi. Dla osób, które mieszkają z dala od miejsca zawodów (jak my) trudno jest też jeżdzić tam i z powrotem po oddalonych od siebie długimi odległościami dzielnicach, dlatego najlepiej zorganizować sobie cały dzień w Ryogoku. Z przerwą na obiad nie ma problemu, bo w pobliżu stadionu jest dużo restauracji, a prócz zawodów można odwiedzić muzeum Edo znane z eskpozycji dotyczących historii Tokio, a także ogród Former Yasuda w, którym można sobie zrobić przerwę przed powrotem na halę w celu zobaczenia dalszych części rozgrywek ligi. Co do ligi, to cała liga sumo to sześć dywizji, które skupiają około 800 zawodników. Te dywizje mają jeszcze poszczególne poziomy na ,które się awansuje bądź z nich spada. Piętnastodniowe turnieje oznaczają piętnaście walk dla każdego z zawodników ligi. Jeden dzień, to jedna walka. W przypadku dodatniego bilansu walk w zakończonym turnieju następuje awans, w przypadku ujemnego spadek. Dwie czołowe dywizje ligi to Juryo (coś jak druga liga, obejmuje 28 zawodników) i mistrzowska Makuuchi (w niej walczy 42 zawodników). Tak jak wspomniałem ,żeby zobaczyć zawodników Makuuchi trzeba zaczekać aż do wieczora. My zaglądamy na ranne walki pierwszej najsłabszej dywizji jonokuchi, następnie wizytujemy muzeum sumo, które mieści się przy stadionie i po przechadzce w ogrodach wracamy popołudniu by oglądnąć najlepszych startujących zawodników sumo na świecie. Co prawda dyscyplina jest zdominowana przez Japończyków, ale spotyka się też obcokrajowców, którzy w historii rozgrywek wygrywali turnieje lub zdobywali tytuły wielkich mistrzów czyli Yokozuna. Walka trwa zwykle kilka lub z rzadka kilkanaście sekund. Przypadki walk trwająych dłużej niż minuta są spotykane raczej na nizszych szczeblach, choć też należą do rzadkości. Wygrywa ten zawodnik, który wypchnie swojego przeciwnika poza koło, bądź doprowadzi do jego upadku. Do bardzo rzadkich przegranych dochodzi również wtedy, gdy zawodnik zastosuje zakazany cios lub co gorsza straci swoją opaskę biodrową (tego na szczęście nie widziałem). Czasem dwóch zawodników upada niemal w jednym momencie, więc wtedy zbiera się grono sędziów, którzy podejmują decyzje co do zwycięzcy. Sędziowie siedzą przy ringu obserwując walkę z czterech stron. Ich spotkania odbywają się w środku ringu, a decyzje zapadają dosyć szybko. Przed wejściem na ring zawodnicy czekają wzdłuż niego na wywołanie przez prowadzącego zawody, który przed każdą walką woła ich po przydomku i wskazuje po, której stronie walczą. Podział na strony jest prosty, bo jest to zawsze wschód - higashi i zachód - nishi, gdzie zawodnicy są ustawieni. Ciekawie jest też przed samą walką, bo wtedy każdy z zawodników rozpoczyna niejako taniec kołysząc się na boki i podnosząc jedną nogę za drugą, następnie kucają lub podnoszą na przemian ramiona do góry. Wstęp ten ma na celu przepędzenie złych mocy, a jego korzenie wywodzą się z praktyk shinto. Innym celem jest ukazanie, że nie ukrywa się żadnej broni przy ciele. Przy walkach mistrzowskich ceremonie te są nieco dłuższe, a dochodzi jeszcze zwyczaj rzucania przed siebie garścią soli co ma symbol oczyszczania ringu. Bycie czołowym zawodnikiem ligi jest opłacalne. Czołówka zarabia po 20000-35000 USD samej comiesięcznej pensji. Do tego dochodzą kwoty uzyskane od sponsorów, za reklamy lub za zwycięstwa w turniejach. Oprócz dużych sum jakie mogą zarobić na ringu czeka na nich także życie pełne wyrzeczeń. Dużo ich sfer życia jest regulowana przez panujące zasady i wewnętrzne regulaminy. Niektóre widoczne są choćby gołym okiem na ulicy. Jedną z zasad jest to ,że będąc w miejscach publicznych wciąż muszą ubierać swoje stroje (na zdjęciach poniżej) przez co łatwo ich rozpoznać na ulicy. Innym znakiem rozpoznawalnym są długie włosy, które mogą ściąć dopiero po zakończeniu kariery. Pozatym bardzo częstym widokiem jest to, że zawodnicy podjeżdzają pod hale taksówkami. Dzieje się tak dlatego, że po częstych wypadkach samochodowych, w których uczestniczyli zawodnicy sumo ich organizacja nałożyła zakaz samodzielnego kierowania przez nich samochodami. Chętnych przyjrzenia się jak wygląda przykładowa walka, ceremonia przed walką, a także sama hala podczas zawodów zapraszam na oglądnięcie filmu poniżej, który nagrałem podczas zawodów na stadionie Ryogoku Kokugikan.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (24)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Multimedia (1)
  • rozmiar: 0,00 B  |  dodano
     
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
wnieznane
R. Tramp
zwiedził 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 180 wpisów180 127 komentarzy127 2097 zdjęć2097 67 plików multimedialnych67