W Pursat robimy sobie bazę wypadową do tego, żeby poznać prowincje i zaliczyc okoliczne atrakcje takie jak podróż pociągiem "Bambo train" czy pływająca wioska Kompong Luong. Zatrzymaliśmy się w nowym hoteliku, który nie występuje w starszych przewodnikach. Hotel nazywa się Pursat Century i jest położony przy głównej drodze obok Acleda Bank. Pokoje są czyste i w miare komfortowe (oczywiście jak na Kambodżańskie warunki). W pokojach jest internet bezprzewodowy, a doba kosztuje 8$. Pobyt tutaj jest sensowny na dwa/trzy dni. Na obejście miasteczka położonego na dwóch brzegach rzeki wystarczy pół dnia, resztę czasu to wycieczki poza miasto, no i właściwie to wszystko. My zostaliśmy na dłużej. Mój pobyt w Azji dobiegał końca, miałem już wykupiony bilet powrotny do Europy z wylotem z Bangkoku, więc przed podróżą potrzebowałem tydzień spokoju w jednym miejscu, aby pożegnać się z Azją i z krajem, który pokochałem najbardziej w całej mojej podróży...
Po mimo, że miasto leży na drodze szybkiego ruchu pomiędzy Phnom Penh i Battambang to ma niewielu mieszkańców i jest mało odwiedzane przez turystów, więc życie biegnie powolnym małomiasteczkowym rytmem i można tu nieco odpocząć.
Miejscowe żarcie godne polecenia, a zwłaszcza rewelacyjne zupy z wkładką mięsną podawane tylko na śniadania w restauracji z zacienionym ogrodem ,która miała nazwę Mlop Pursat. Mieści się przy pierwszej ulicy po wschodniej stronie mostu, przeciwnie do stacji benzynowej ,ale trzeba tam być przed 11tą, bo póżniej już zamykają. Wstając rano spotyka się liczne grupy mnichów jedzących pierwszy posiłek na ulicy. Mnichom śniadanie ofiarowują lokalni mieszkańcy (patrz film poniżej) Motory są dosyć drogie, bo nie ma tam funkcjonującej wypożyczalni. Można wypożyczyć od prywatnej osoby, ale zwykle chcą 10$ za dzień. My stargowaliśmy do 8$, ale dostaliśmy wysłużoną maszynę, więc chyba te 2$ czasem warto dołożyć, żeby jechać pewniej. W każdym z kilku hoteli jest osoba, która wie, gdzie i od kogo wypożyczyć motor i jakie miejsca są godne polecenia na wycieczkę. Poinformują też o wycieczce bambusowym pociągiem, ale lepiej popytać w kilku hotelach negocjując coraz niższą cenę.