Geoblog.pl    wnieznane    Podróże    Kontynuując podróż, czyli powrót na azjatycki szlak    Turtle island - wyspa żółwia
Zwiń mapę
2011
31
mar

Turtle island - wyspa żółwia

 
Malezja
Malezja, Turtle island
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16368 km
 
Budzę się wraz z pierwszymi promieniami słońca. Na dworze wciąż świta gdy leniwie kończe pakować plecak potykając się o pozostawione wszędzie na podłodze graty. Na zewnątrz w zanurzonej w tropikach hotelowej restauracji czeka już na mnie Mika i po wspólnym śniadaniu ruszamy do biura Crystal Quest.
Jest przed godziną dziewiątą kiedy po otrzymaniu kamizelek ratunkowych lokujemy się w jednej z szybkich motorówek wyruszając w kierunku żółwiej wyspy. Motorówka rozpędza się do maksymalnej granicy swojej prędkości osiągając wyspę po niecałej godzinie czasu. Po przydziale pokoi, opłatach za wstęp do parku (60 ringit) mamy czas wolny dla siebie aż do wieczora. Dzień spędzamy zapoznając się z pozostałymi turystami, z wyspą, z podwodnym światem. Późnym popołudniem oglądamy film o życiu żółwi na wyspie, a wieczorem po obfitej kolacji czekamy już tylko na gwóźdź programu, którym jest przybycie wielkich kolosów ważących nawet ponad 300kg.

Jest koło godziny dwudziestej kiedy przybiega po nas strażnik parku krzycząc ,że się zaczeło. Biegniemy, więc za naszym przewodnikiem w ciemnościach oświetlając latarkami wąską piaszczystą drogę czując się przy tym jak grupa podekscytowanych nastolatków podczas nocnego wypadu za płot kolonii. Na kilka metrów przed żółwicą gasimy podręczne lampki i zaczynamy się powoli skradać w kierunku zagrzebanego w piasku ciemnego kształtu. Jeden ze strażników zapala specjalne światło aby przy jego blasku móc obserwować przebieg składania jaj.
Cały proces trwa blisko kilkadziesiąt minut podczas których "ciężarna" wypluwa z siebie ponad sto jaj. Na koniec zasypuje szybko dół z przyszłym potomstwem i odchodzi lekko poirytowana obecnością ludzi, których liczby i szybkości zjawienia nie potrafiła wcześniej przewidzieć. Dotaszcza się dostojnie do morza aby za chwile zniknąć nam z pola widzenia w jego ciemnej masie. Jej niedawną obecność poświadcza tylko pozostały ślad na piasku przypominający swoim widokiem trop zbierającego opad pługa śnieżnego.

Złożone w piasku jaja potrzebują nawet dwóch miesięcy do pełnego rozwoju płodu i wyklucia się małych żółwi. Niektóre z jaj zabierane są przez strażników w celu dodatkowej ochrony. Zakopują je oni ponownie przy swoich stanowiskach zapewniając dodatkową opiekę i nadzorując na bieżąco zapoczątkowaną hodowle.
Niebezpieczeństw czekających na te małe wypierdki jest mnóstwo. Od drapieżnych ptaków, poprzez głodne kraby, krokodyle lub ośmiornice. Dlatego najbezpieczniejszą porą na ich wypuszczenie po wykluciu jest noc. Właśnie taki widok mamy okazje zobaczyć. Kilkaset kurdupli jest przyniesionych w koszach i gdy zostają wypuszczone na piasek biegną ślepo w kierunku morza przewracając się jeden o drugiego. Tylko nieliczne z nich przeżyją dorastając do wieku pełnej dojrzałości. Gdziekolwiek dotrą robiąc po drodze tysiące kilometrów, będą zawsze pamietały gdzie zostały poczęte, aby wrócić w to samo miejsce kiedy poczują zew natury.

Zrywa się nagle tropikalna ulewa. Kilkanaście sekund później można już wykręcać wodę z majtek. Koniec wycieczki na dzisiaj.

Rano po śniadaniu wsiadamy na łódź. Czas wizyty na wyspie żółwi dobiegł już końca.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (23)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
wnieznane
R. Tramp
zwiedził 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 180 wpisów180 127 komentarzy127 2097 zdjęć2097 67 plików multimedialnych67