Geoblog.pl    wnieznane    Podróże    Kontynuując podróż, czyli powrót na azjatycki szlak    Niezapomniany miesiąc na Samosir ze wspaniałymi ludzmi
Zwiń mapę
2011
12
lut

Niezapomniany miesiąc na Samosir ze wspaniałymi ludzmi

 
Indonezja
Indonezja, Samosir
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13642 km
 
Po kilku godzinach jazdy po krętej drodze dotarliśmy do Samosir i ponownie do jej mniejszej części tuk-tuk. Zostaliśmy tu miesiąc czasu nie spodziewając się wogóle, w pierwszych dniach, że to miejsce zatrzyma nas na tak długo. To nie było tylko piekno wyspy i otaczającego ją jeziora, ale przede wszystkim ciekawi i wspaniali ludzie, którzy pojawili się w tym samym czasie z różnych stron świata i podobnie jak my zostali tu cztery tygodnie, aż do końca wizy. Po przyjeździe zamieszkałem u Czitry w sklepie. Jest tam wyodrębniona strefa gospodarcza z miejscem do spania i małą kuchnią. Mimo ,że sam sklep nie jest duży to jest wystarczająco miejsca dla dwójki ludzi, a jak się potem okazało nawet i dla trójki. Zamieszkała z nami na tydzień czasu przyjaciółka Czitry Mari...

Mari to niezwykle ciekawa urodą i osobowością kobieta. Jest pół hinduską i pół libanką , ale również ma indonezyjskie korzenie w rodzinie. Urodziła się i wychowała w Medan, w rodzinie katolickiej. Za młodości zakochała się w bogatym Szwajcarze, i rozkochała go w sobie. Kilka lat spędzili w związku małżeńskim, ale przyszły gorsze dni, tygodnie i miesiące... wyszły złe wady i przyzwyczajenia i skończyło się rozwodem. Od tamtej chwili Mari wciąż szuka ponownie swojej drugiej połówki, spędzając dużą część roku na Bali, a teraz próbując swojej szansy na tuk- tuk. Naładowana entuzjazmem wraz ze swoją umiejętnością rozśmieszania innych, nastraja optymistycznie wszystkich wokół siebie od rana do wieczora.
Na drugi dzień po naszym przyjeździe do pokojów należących do Poppys restaurant, gdzie mieści się sklep Czitry wprowadzili się Francuz Regis i Niemiec Fritz, którzy od miesiąca już podróżują razem. Poznali się na Langkawi w Malezji, skąd Regis wyciągnoł w końcu Fritza, gdy ten spędził tam ponad rok (cóż strefa bezcłowa i wszystko jasne co tam robił).
Regis ma swój mały kram z biżuterią, który otwiera co roku przy plaży we Francuzkim kurorcie podczas lata, by po kilku miesiącach handlu wyruszyć na zimową porę w ciepłe zakątki globu. Gdy kończy swój pobyt dokonuje zakupów biżuterii w Bangkoku i ponownie wraca do Europy na kilka letnich miesięcy ,aby prowadzić swój biznes.
Fritz za to, to chodzący oryginał, buntownik, antykonsumpcjonista. Nie mógł się dogadać z pracodawcą, więc rzucił wszystko i z małym plecaczkiem podróżuje po świecie od kilku lat, chodzi bez butów, bo mówi, że tak zdrowiej. Pozatym jak będzie potrzebował to się przejdzie podczas modlitwy pod meczet (przed świątynią zostawia się buty) i wtedy coś sobie wybierze. W swojej podróży nie rzadko nocował w drogich hotelach, ale nie w pokoju, bo na ten nie było go stać. Zostawiał tylko plecak do przechowania w sklepach, bądź na recepcjach przychodził nocą do hotelowego basenu i zasypiał na leżaku. Budzony rano przez obsługę skarżył się ,że nie dostał jeszcze ręcznika, a czeka od rana. Sposób na zdobycie jedzenia wg. Fritza to oprócz zjadania wszystkiego tego co wyprodukuje natura, to również umowa z restauracjami w stylu - ja wam przyprowadze trzech klientów z ulicy ,a wy mi dacie zjeść za darmo.
Tego samego dnia pojawia się również Cecil. Kobieta z Francji o silnym charakterze, która zwykle nie robi tego czego nie lubi, a doskonale wie co lubi a czego nie. Może się ugiąć jak kogoś kocha, ale zwykle nie kocha, tylko zdobywa i porzuca. Często mówi ,że czas zbyt szybko mija i trzeba korzystać z życia. Kupiła skuter na Bali i przejechała na nim trzy wielkie wyspy Bali, Jawe i Sumatre. Dotarła do jeziora Toba i znalazła nas na wyspie tuk-tuk, sprzedała tu skuter i tak już z nami została.
Jest tu również wciąż Katie, którą poznaliśmy już podczas poprzedniej naszej wizyty. To Niemka, która przebywała na stałe w Islandi, aż do czasu kiedy się wybrała na wakacje do Indonezji. Na tuk-tuk poznała Indonezyjczyka Iwana. Katie pokochała Iwana, Iwan pokochał Katie i mozna o niej napisać ,że teraz na stałe przebywa w Indonezji, bo od kilku miesięcy regularnie wciąż przedłuża wize. W międzyczasie podczas naszego pobytu poznajemy trzech młodych Finów Miko, Jaro i Emily ,którzy wyruszyli w świat zaczynając od Indonezji, ale ugrzęźli tu na dobre i podobnie jak my spędzą tu kilka tygodni. Będziemy wciąż ich spotykać przy najmniej spodziewanych momentach i okolicznościach. Finowie słynni są z tego ,że za kołnierz nie wylewają, więc jak tylko się spotykamy to zawsze jest wesoło. Są też wciąż koło nas miejscowi Hendry, Iwan, Jerry, Alex i cała grupa lokalsów. Na kilka dni dołanczają też coraz to nowi goście Martino z Włoch, Gloria z Ghany i cała masa innych przedstawicieli naszego globu. I mimo, że nikt nie mówi w języku angielskim jako ojczystym i mamy przeróżne charaktery, poglądy, religie i kolory skóry to doskonale udaje nam się dogadać (bez naszych rządów) tworząc zgraną grupę i spędzając niezapomniany czas na wyspie tuk-tuk...

Dla naszej siódemki :Czitra, Regis, Fritz, Cecil, Katie, Monika - dziękuje za wspaniały czas razem. Nigdy was niezapomne.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (24)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
wnieznane
R. Tramp
zwiedził 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 180 wpisów180 127 komentarzy127 2097 zdjęć2097 67 plików multimedialnych67