Na Londyn Stansted ląduje po 22giej czeka mnie tu 10 godzin przerwy na lotnisku i lot do Kuala Lumpur, więc nocleg spędze na niewygodnej lotniskowej posadzce. Nocowałem w ten sposób już na tylu lotniskach świata, że wydawać by się mogło ,że to dla mnie normalność, a jednak zawsze po kilku miesiącach spania w pościeli wygląda to znów jak kompletnie nowe doświadczenie. Starzeje się...: chyba za kilka lat zaczne jeżdzić na All inclusiv...
Na Stansted prawie wszystko już pozamykane, dlatego żałuje ,że odłożyłem "Tyskie" na półkę na lotnisku w Pyrzowicach, bo sądziłem ,że jeszcze dostane coś na angielskim lotnisku. Z bólem wykładam 3.60 funta za małe Peroni w drogim jedynie otwartym "Ponti's". Dzisiaj się nie napije, a w Malezji też bedzie trudno. Wciąż pamiętam drogie ceny w tamtejszych lokalach. Trudno...nic nie poradze. Wchodze do śpiwora, plecak pod głowe i byle do rana. Lot mam o 8.30