Przyjeżdżamy do Kuala Perlis. Z miejsca jesteśmy otoczeni naganiaczami oferującymi wszystko to co wydaje im się dla nas potrzebne. Przepychamy się do portowych kas kupując bilety. Na wyspę Langkawi promy kursują od 7 rano do 7 wieczorem. Za bilet w jedną stronę płacimy 18 ringit. Prom płynie półtorej godziny.
Obszar Langkawi to archipelag niemal stu wysp położonych na morzu andamańskim w odległości ok.30 km. od północnego wybrzeża Malezji. Tylko cztery z wysp archipelagu są zamieszkałe. Należą do nich Pulau Tuba, Pulau Rebak, Pulau Dayang Bunting i oczywiście największa z nich Pulau Langkawi do ,której przybijamy.
Opuszczamy łódź znajdując się w ruchliwym porcie jeszcze z dala od pięknych plaż. Żeby na nie dojechać musimy skorzystać z jednej z lokalnych taksówek, które kursują po stałych cenach. Najpierw w kiosku zgłasza się, gdzie chcemy jechać po czym wykupuje się kupon o określonej cenie przyporządkowanej danemu miejscu. Z tym kuponem zgłaszamy się do taksówkarza. Niby trochę biurokracji, ale pomysł wydaje się trafiony. Jak mało kiedy nie musimy się już obawiać o nieuczciwość taksówkarza. Cena jest znana z góry.
Na plaże Pental Cenang kupon na czteroosobową taksówkę kosztuje 24 ringit. Skoro płacimy za wszystkie miejsca, to w naszym interesie jest ją zapełnić. Chętnych jadących w tym samym kierunku znajdujemy w zaledwie 5 minut. Dzielimy koszta na pół. Docieramy na miejsce i lokujemy się w pobliżu Daddy's Guest House, gdzie nocuje Ania. Nasze miejsce to motel Sweet Inn gdzie za pokój z AC i łazienką płacimy 70 ringit.
Na wyspie nie ma autobusów, więc decydujemy się na wypożyczenie samochodu.Ceny za wynajem nieco droższe niż w Tajlandii, ale jak się dłużej pochodzi ,to można znaleść coś taniej. My płacimy 80 ringit za dobę plus koszta zużytego paliwa.
Cała wyspa dosyć interesująca i pełna atrakcji. Jeśli miałbym polecić tylko dwa miejsca na wyspie to napewno będzie to przepiękna plaża Tanjung Rhu Beach ze ścieżką prowadzącą przez płyciznę w głąb morza no i Cable Car (czyli kolejka linowa) na najwyższe wzniesienie Gunung Mat Chinchang (Mt.Mat Cincang) gdzie jest zawieszony Langkawi Sky Bridge z którego jest przepiękny widok na wyspę i jej okolicę (bilet na kolejkę 30 ringit).
W całej Malezji ceny alkoholów są bardzo wysokie ,a Langkawi to jedno z niewielu miejsc w tym kraju, gdzie możemy jeszcze tanio kupić alkohol w Duty Free Shop (sklepy wolnocłowe, których dużo jest na wyspie) więc korzystamy z okazji, płacą za puszkę piwa 3,5 ringit.
Odzywają się kapitanowie z portów, gdzie zostawialiśmy ogłoszenia. Poznajemy Dawida. Dawid pochodzi z Kaliforni ,gdzie mieszka jego cała rodzina. Ma 29 lat. Przyjechał na kilkumiesięczne wakacje. Tutaj stacjonuje jego jacht. Wypływa pod koniec maja w stronę Indonezji. Wcześniej chce uczestniczyć w regatach u wybrzeża Tajlandii i szuka załogi. Zaprasza nas na swój jacht o zachęcająco brzmiącej nazwie „fortuna”. Kapitan wydaje się konkretny. Jacht komfortowy i zadbany. Umawiamy się ,że damy mu znać czy z nim popłyniemy w ciągu następnych kilku dni. Kończymy czterodniowy pobyt na wyspie i zmierzamy do Penang.